Foto

  • 1 grudnia 2010
  • wyświetleń: 6731

PALP: Zakończenie cz.3

PALP: Zakończenie cz.3 · fot. Andzejek
Choć sezon halowy już w pełni powróćmy jeszcze do wydarzeń na otwartych boiskach, czyli krótkie spojrzenie na wydarzenia ostatniej odsłony piłkarskich zmagań na otwartych obiektach w Pszczyńskiej Amatorskiej Lidze Piłkarskiej czyli mecze Pucharu Ligi PALP z początku listopada.

PALP: Zakończenie cz.3
Dla ekipy Elwo niedzilna potyczka z Enigmą była ostatnim występem w Pucharze Ligi sezon 2010/2011


Tutaj toczyły się ostatnie walki w grupach o przepustkę do wiosennych gier. Dodatkowo zwycięzcy walczyli o rozstawienie w losowaniu pierwszej pucharowej wiosennej kolejki, a to prawo zagwarantowane miała tylko jedna ekipa legitymująca się najlepszym bilansem punktowym i bramkowym. Było zatem o co grać.

Zanim zapadły ostateczne rozstrzygnięcia drużyny spotkały się ostatni raz tej jesieni na boisku Piast, gdzie walczyły w ramach przedostatniej serii gier. Już na otwarcie kolejki czyli spotkań w grupie A doszło do ciekawego starcia. Zryw podejmował ekipę Enigmy Czechowice. W przeciwieństwie do ligi w pucharach drużyna pod wodzą Sojki spisuje się doskonale. W czwartkowy wieczór rywale jednak byli z najwyższej półki. Nie może więc dziwić, że w 14 minucie Zryw zmuszony był od odrabiania strat. Wyrównanie przyszło jednak błyskawicznie już po 60 sekundach. Mimo dobrego tempa i kilku szans na podwyższenie wyniku. Nierozstrzygnięty wynik utrzymał się do przerwy. Sytuacja z pierwszych 20 minut powtórzyła się po przerwie. Najpierw Drozdek dał swojej ekipie prowadzenie, by po chwili Jacek doprowadził do remisu. Obie ekipy chciały jednak powalczyć o komplet punktów. Kiedy w 39 minucie po raz drugi do siatki Zimnego trafił Jacek wydawało się, że Zryw po raz kolejny sięgnie po trzy punkty. Nic bardziej mylnego. To co wcześniej dwukrotnie udało się pszczyńskiej szóstce tym razem dokonała ekipa zza Wisły. Niespełna 60 sekund po bramce na 3:2 padło wyrównanie, a że do końca meczu czasu było już naprawdę niewiele mecz zakończył się remisem. Tym sposobem obie drużyny straciły szansę na rozstawienie w wiosennych grach.

W rozgrywanym równolegle meczu K.W.CH. Piasek nie dał większych szans ekipie Elwo. Choć po pierwszej wyrównanej odsłonie wcale nie zanosiło się na gładką wygraną piaskowian. Co prawda team z fabryki elektrofiltrów przybył po raz kolejny w skromnym sześcioosobowym składzie na straconej pozycji wcale nie stał. Zespół z Piasku wyglądał jednak tym razem na bardziej zdeterminowanych i chcących osiągnąć sukces tym bardziej, że porażka z grupowym rywalem praktycznie oznaczała pożegnanie z pucharowymi rozgrywkami. Szybki gol Kacewicza z szóstej minuty nieco ustawił mecz, ale 120 sekund przed końcem pierwszej odsłony dwójkowa akcja Kempny – Kościelny zakończyła się golem tego drugiego. Remis do przerwy jednak się nie utrzymał. W ostatniej akacji tej części gry swoje strzeleckie umiejętności pokazał Tymoteusz Rabinek.
Tuz po zmianie bramek było praktycznie po meczu, bo po raz drugi do siatki Dzidy trafił Kacewicz. K.W.CH. mogło już spokojnie kontrolować wynik. W 31 minucie swoją trzecia asystę w meczu zaliczył zaś Bednarek, który idealnym podaniem obsłużył Dawida Gruszkę. Elwo wyraźnie nie miało ochoty już do walki, a zrezygnowanych graczy w końcówce meczu dobił Kacewicz na spółkę z Bednarkiem.

W grupie B też było ciekawie. Walka rozpoczęła się od pojedynku Relaksu z Zielarzami. W tym meczu obie ekipy chciały sięgnąć po trzy punkty. Pszczyńska szóstka wciąż miała bardzo realne szanse na uzyskanie miana tej najlepszej z kolei rywale potrzebowali wygranej aby być pewnym udziału we wiosennych grach. Rozpoczęło się dobrze dla przyjezdnych. W piątej minucie Jagielski wykorzystał dobre podanie Lubeckiego i Zielarze byli na prowadzeniu. Korzystnego wyniku nie udało się dowieźć do końca pierwszych dwudziestu minut. W 11 minucie do wyrównania doprowadził pełniący obowiązki bramkarza Błąkała, zaś w 18 minucie po golu Bieleckiego Relaks był na prowadzeniu. Po przerwie pszczyńska ekipa kontynuowała swój zwycięski marsz. Najpierw Waltar a po chwili Kędzior dają trzybramkowe prowadzenie swojej drużynie. Zielarze nie rezygnowali jednak z walki i po dwóch kwadransach Lubecki zdobył bramkę numer dwa. Relaks kontrolował jednak wynik, a na dowód tego ponownie do siatki trafił Kędzior. I mimo, że ostatnie słowo (bramka) należała do czechowickiej ekipy to z trzech punktów cieszyła się ekipa Relaksu.

Ciekawie miało być także w meczu Drużyny Fryzjera z Kilersami. Podopieczni Mariusza Pali kończyli w czwartek jesienne zmagania w pucharze (w niedziele czekała ich pauza). Co ciekawe zabójcza piątka w przypadku porażki mogła się nie złapać do dalszych gier. Było widać więc sporo determinacji i woli walki w poczynaniach piłkarzy Musioła. Rywale zawiedli zaś po raz kolejny zjawiając się na meczu w… pięcioosobowym składzie. Już przed pierwszym gwizdkiem było niemal pewne, że nie uda im się obronić przed licznym teamem Kilersów. Póki były jednak siły Fryzjerzy walczyli o korzystny wynik. Trzeba przyznać, że długo udawało się im powstrzymywać rywali. Co prawda w 6 minucie Artur Olszynka pokonał Piłota po raz pierwszy to skromna zaliczka Kilersów utrzymywała się niemal do przerwy. Tuż przed zmianą bramek prowadzenie podwyższył Olszynka… Paweł.
Po przerwie zabójcy zupełnie opanowali już boisko. Wystarczyło pięć minut by prowadzenie z 2:0 zmieniło się na 5:0. Fryzjerów stać było w tym meczu tylko na gola honorowego w 37 do meczowego protokołu trafił Pala. Na koniec hattricka skolekcjonował jeszcze Kempny i mecz zakończył się pewną wygraną Kilersów. Dzięki temu ekipa Musioła zapewniła sobie przepustkę do wiosennych gier.
Drużyna Fryzjera musiała zaś czekać na korzystne rozstrzygnięcia w ostatniej pucharowej kolejce.

Najwięcej goli, emocji i bramek było zaś w spotkaniach grupy C. Tutaj Vein podejmował ekipę United i tylko wygrana piaskowaian przedłużała ich szansę na grę wiosną. Nic więc dziwnego, że z Piasku rozpoczął od mocnego uderzenia. Czmajduch potrzebował zaledwie sześciu minut aby dwukrotnie zmusić Pieczkę do kapitulacji. Vein walczył ale odrodził się dopiero w końcówce pierwszej odsłony. Bramki Szafrona i Nycza sprawiły, że mecz zaczynał się od nowa. Druga odsłonę znacznie lepiej rozpoczęli piłkarze pod wodzą Chroboka, którzy dominowali na placu gry przez kolejny kwadrans. Na pięć minut przed końcem wydawało się, że nic w tym meczu się nie wydarzy wszak Vein prowadził 5:2. Wtedy przebudzili się piłkarze United, którzy w ciągu trzech minut chwycili kontakt z rywalem. Ostatecznie jednak Vein zgarnął komplet punktów, a wygrana w ostatniej akcji meczu przypieczętował Spika.

W podobnej sytuacji co United był także zespół Brygady Kryzys. Ba co więcej mecz potoczył się całkiem podobnie jak równolegle rozgrywany mecz Veina z Piaskiem. Prowadzenie na początku meczu uzyskali skazani na porażkę piłkarze Kani. Faworyzowane Orły przez ponad kwadrans nie miały sposobu na defensywę rywala. Kiedy już jednak udało się znaleźć lukę w ciągu niespełna 100 sekund piłka dwa razy wylądowała sieciach Kani. Brygada grała jednak bardzo ambitnie i dzięki dwóm golom Jarczoka po półgodzinie wciąż nie znaliśmy zwycięzcy tego spotkania. Końcówkę meczu lepiej taktycznie rozegrała jednak drużyna Orłów. Najpierw Kajstura, a w ostatniej minucie Lazar rozstrzygnęli mecz na korzyść swojej ekipy.
Brygada musiała zaś walczyć o wyjście z grupy do ostatniego meczu.

W grupie D mecz czwartej kolejki odbył się z kolei w ostatni czwartek października. Tutaj Constructor podejmował zespół KECHu. Tyska drużyna w pucharze spisuje się znakomicie krocząc od wygranej do wygranej. Wydawało się, że tym razem możemy być świadkami bardziej wyrównanego meczu, lecz swoja postawą zawiódł KECH. ConstructoR rozpoczął bardzo udanie już w 2 minucie Urych dał prowadzenie. W 11 minucie meczu po raz pierwszy jesienią w pucharowych grach padła tyska twierdza. O dziwo fakt ten najwyraźniej tylko zmobilizował graczy z Tychów, którzy kolejne fragmenty meczu zagrali wręcz koncertowo i po nieco ponad kwadransie gry prowadzili już 5:1.
Niemal analogicznie wyglądała sytuacja w drugiej odsłonie. Na bramkę tyszan odpowiedział KECH, ale w kolejnych fragmentach meczu na boisku panowała już tylko jednak drużyna – ContructoR. Dzięki okazałej wygranej zespół wysunął się na czoło peletonu drużyn walczących o rozstawienie w kolejnej pucharowej rundzie.

Wyniki IV grupowej kolejki Pucharu Ligi
czwartek, 4.11.2010 – boisko Piast

grupa A
Zryw Pszczyna - Enigma Czechowice 3:3
Elwo Pszczyna - K.W.CH. Piasek 1:5
pauza DN Okna Rudołtowice

grupa B
Relaks Katon Pub - Zielarze Czechowice 5:3
Drużyna Fryzjera - Kilers Pszczyna 1:7
pauza Polandy Pszczyna

grupa C
Vein Jankowice - Piasek United 6:4
Brygada Kryzys - Orły Mirosława K. 3:5
pauza Termex Pszczyna

grupa D
KECH Pszczyna - ConstructoR Tychy 2:10
Osiedle Północ - Warriors Pszczyna - mecz anulowany
pauza Wrona Produkcja

O ostatecznym podziale zdecydować miał jednak niedzielne mecze.
Po raz ostatni zawodnicy w Pszczyńskiej Amatorskiej Lidze Piłkarskiej wybiegli na otwarte boisko jesienią w niedzielę 7 listopada. Tym razem areną pucharowych zmagań pierwszy raz w tym sezonie był obiekt Orlika przy hali POSiR-u.

Wszystko rozpoczęło się od grupy A, w której tak na dobra sprawę prawie wszystko było już jasne. K.W.CH. po czwartkowej wygranej z Elwo miało już awans w kieszeni, niepewny swego był jeszcze zespół DN Okna, który tylko w przypadku wygranej mógł być spokojny o walkę w wiosennych grach. Nic więc dziwnego, że ekipa Kobylanki zmobilizowała się mocno na ostatni jesienny mecz. Bardzo licznie zjawili się także rywale co zapowiadało ciekawą walkę. Więcej determinacji wykazywali gracze Okien, którzy po kwadransie prowadzili dwoma trafieniami. Zespół z Piasku w tym meczu walczył jednak bardziej nie o swój lecz o byt… swoje ostatniego rywala czyli ekipy Elwo. Nadzieję na przedłużenie przygody w pucharze wlał w serca drużyny z fabryki elektrofiltrów w 32 minucie Gabriel Rabinek zdobywając gola kontaktowego. To sprawiło, że atmosfera na boisku stała się naprawdę gorąca. Ostatecznie jednak pogoń K.W.CH. zakończyła się niepowodzeniem. Na 60 sekund przed ostatnim gwizdkiem awans Okien przypieczętował Kasiarz.

Tym też sposobem mecz liderującego zespołu Enigmy z drużyną Elwo był już tylko potyczką o charakterze towarzyskim. Co ciekawe było to całkiem niezłe widowisko. Szczególnie w pierwszej odsłonie mecz mógł się podobać. Obie drużyny stworzyły sobie po kilka dobrych sytuacji bramkowych. Groźniejsze były jednak wypady pod bramkę Zimnego i aż dziw bierze, że w dwóch trzech sytuacjach futbolówka nie wpadła do czechowickiej bramki.
W drugiej odsłonie swoja niemoc strzelecką przełamała Enigma. Już w pierwszej akcji Siemieniec pokonał Dzidę i… od tego momentu graczom zza Wisła grało się wyraźnie łatwiej. Prawdziwy przełom nastąpił jednak dopiero na nieco ponad 7 minut przed końcem. Wówczas to Enigma dwukrotnie zaskoczyła ekipę rywala czym zupełnie odebrała mu ochotę do gry. Team Elwo w końcówce myślał już chyba tylko o końcowym gwizdku, a team Zimnego grał do końca i w ostatnich sekundach podwyższył prowadzenie do pięciu goli.

Mocno zaskoczyła wszystkich drużyna Polandów. Grająca w grupie B drużyna z osiedla Piastów nie zdołała zebrać nawet piątki, aby rozpocząć ostatni swój mecz. Tym samym ekipa Kotera w mało elegancki sposób pożegnała się z pierwszą rundą i… odpadła z dalszych gier pucharowych, a była przecież szansa na walkę o przepustkę do fazy pucharowej. Czy to tylko jednorazowa wpadka Polandów czas pokaże. Póki co drużyna jest już jedną nogą po za ligowymi rozgrywkami, bowiem drugi walkower oznaczać będzie dyskwalifikację ekipy. Zmobilizowany do zaciętej walki Relaks musiał zadowolić się trzema punktami bez gry. Dodatkowo stracił też szansę na podreperowanie swojego dorobku bramkowego.

Teoretycznie najmniejsze szanse na awans przed ostatnią serią gier z grupy B miała drużyna Zielarzy, która zaledwie z jednym punktem zamykała pucharową tabelę. Po wpadce Polandów (dwa punkty odjęte za walkower) czechowicka szóstka wyraźnie została wiatru w żagle. Kilersi grając niemal w optymalnym swoim składzie nie byli wstanie powstrzymać rywali. Co prawda jeszcze przed przerwą byliśmy świadkami dobrego, zaciętego i wyrównanego meczu, w którym Kilersi mogli nawet prowadzić, ale szczęście tego popołudnia było z Zielarzami, którzy dzięki bramce Kimly po kwadransie gry prowadzili. Po zmianie bramek Zabójcza szóstka prowadziła coraz bardziej otwarta grę i pozostawiała czechowiczanom coraz więcej miejsca. Nie może więc dziwić, że wkrótce oglądaliśmy kolejne bramki w wykonaniu Zielarzy. Tak wysokiej wygranej chyba jednak mało kto się spodziewał. Po 32 minutach walki Kilersi przegrywali już 0:5 a momentami byli wręcz bezradni. Ten wynik wyraźnie satysfakcjonował szóstkę Michalskiego, a przede wszystkim dawał awans. Dlatego pewnie do końca pojedynku niewiele się już zmieniło.

Najlepszy mecz ostatniej jesiennej niedzieli na boisku Orlik rozegrali jednak gracze Termexu i Orłów Mirosława K. Spotkanie miało jednak dwa oblicza. Przed przerwą grał zespół Termexu, po przerwie oglądaliśmy szaleńczą pogoń Orłów. Znakomite otwarcie zaliczył Mateusz Wolski. Gracz pomarańczowo białych w pierwszych 10 minutach był nie do zatrzymania. Szalał w obronie i ataku, a aby ustrzelić klasycznego hattricka potrzebował tylko trzech minut!!! Rozpędzony Termex jeszcze przed przerwą próbował zatrzymać Kijonka, ale odpowiedź rywali była równie dobra. Orły w pierwszych dwudziestu minutach wyraźnie były zaskoczone dobrą postawą rywali i momentami były wręcz bezradne. Wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w drugiej odsłonie. Sygnał do ataku dał Komander. Orły poszły zaciosem i po siedmiu minutach mecz rozpoczynał się już od nowa. Chwilę później Termex ponownie cieszył się z prowadzenia ale… w kolejnych akcjach górą była ekipa z ulicy Łowieckiej. Na niespełna dwie minuty przed końcem Orły miały już trzy bramki przewagi! Zryw ekipy z Osiedla Piastów w ostatnich sekundach był jednak nieco spóźniony. Dwa gole Kasprzyckiego pozwoliły jedynie zmniejszyć rozmiary porażki do jednego trafienia. Tym samym pierwsze miejsce w grupie C przypadło drużynie Orłów.

Prawdziwe emocje czekały nas jednak w kolejnym meczu, w którym toczyła się walka o ostatnie premiowane awansem miejsce. Zarówno Brygada Kryzys jak i Piasek United do tej pory w pucharze grali poniżej oczekiwań i przed ostatnim meczem obie drużyny były bez punktów. W nieco lepszej sytuacji była Brygada, która miała lepszy bilans bramkowy i premiował tę ekipę także remis. Nic więc dziwnego, że to od pierwszych minut United wykazywał więcej ochoty do gry i był strona aktywniejszą. To przyniosło efekty w 11 minucie, kiedy to Nowok wykorzystał idealne podanie Czmajducha. Piasek nie myślał jednak o obronie skromnej zaliczki i wciąż próbował atakować. Sam narażał się jednak na szybkie kontry rywali. United nie ustrzegł się zresztą błędów w defensywie i po kwadransie gry padło wyrównanie. Czas uciekał a wynik wciąż się nie zmieniał. Brygada czekała co zrobi rywal, a ten musiał podejmować coraz większe ryzyko. Zespół po wodzą Kani mógł być spokojniejszy o końcowe rozstrzygnięcie siedem minut przed końcem kiedy to objął prowadzenie. W tym momencie United potrzebował do awansu dwóch trafień, lecz mimo usilnych prób do końcowego gwizdka nie udało się już zmienić końcowego wyniku. Tym samym drużyna z Piasku pożegnała się z pucharami.

Na zamknięcie pucharowej niedzieli mecz towarzyski Warriors vs. Wrona. Po dyskwalifikacji Osiedla Północ z grupy D awans zapewniony miała cała pozostała czwórka. Gra toczyła się jedynie o prestiż, pierwsze punkty, a co za tym idzie miejsce na podium grupy D.
Mimo towarzyskiego charakteru spotkania, mecz wcale nie był nudnym widowiskiem, a kibice żegnający z Pszczyńską Amatorską Ligą Piłkarską przed zimową przerwą mogli zobaczyć jeszcze osiem goli. Od pierwszych minut dobrą partię w szeregach Wrony rozgrywał Rafał Zakrzewski. Już w drugiej minucie udało się pokonać Kaczarczyka. Warriorsi odpowiedzieli trafieniem Nowaka, ale w 13 minucie ponownie Zakrzewski (tym razem z karnego) dał prowadzenie piłkarzom Wrony. Do przerwy górą była jednak ekipa Warriorsów. Najpierw Wojciechowski a chwile później Ryba pokonali pełniącego obowiązki bramkarza Małka. Piłkarze z ekipy Wrony znakomicie rozpoczęli także druga odsłonę, a hattricka miał już na koncie Zakrzewski. Otwarty spektakl po półgodzinie przyniósł bramkę numer siedem. Tym razem po raz drugi do meczowego protokołu wpisał się Wojciechowski. Warriorsi z prowadzenie długo się jednak nie cieszyli bowiem w 33 minucie padło wyrównania. Tym razem w roli głównej wystąpił Marcin Zakrzewski. Kto wie jakby potoczyła się końcówka tego meczu gdyby w 34 minucie nie dał się sprowokować Marcin Król, który za faul bez piłki ujrzał czerwoną kartkę. W ostatnich fragmentach meczu Wrona broniła się więc na swojej połowie. Warriorsi mimo przewagi jednego gracza wiele już zdziałać nie potrafili i mecz zakończył się chyba sprawiedliwym podziałem punktów.

Wyniki V grupowej kolejki Pucharu Ligi
czwartek, 7.11.2010 – boisko Orlik

grupa A
K.W.CH. Piasek - DN Okna Rudołtowice 2:4
Elwo Pszczyna - Enigma 0:5
pauza Zryw Pszczyna

grupa B
Relaks Katon Pub - Polandy Pszczyna 5:0
Kilers Pszczyna - Zielarze Czechowice 0:5
pauza Drużyna Fryzjera

grupa C
Orły Mirosława K. - Termex Pszczyna 8:7
Brygada Kryzys - Piasek United 2:1
pauza Vein Jankowice

grupa D
KECH Pszczyna - ConstructoR Tychy 2:10
Osiedle Północ - Warriors Pszczyna - mecz anulowany
pauza Wrona Produkcja

Szczegóły ostatnich pucharowych gier, strzelców, kartowiczów można znaleźć w serwisie ligowym Pszczyńskiej Amatorskiej Ligi Piłkarskiej na stronie: http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&parent=67&nparent=94 class=dodaj target=_blank>http://www.posir.pszczyna.pl.

Znamy zatem komplet drużyn które zagrają wiosną już w rundzie pucharowej. Kto jednak zyskał miano tej najlepszej ekipy, która będzie rozstawiona? Aby szybko odpowiedzieć na to pytanie wystarczy w każdej grupie odrzucić wyniki spotkań z drużyną która zajęła piątą pozycję. Wówczas okaże się, że najwięcej powodów do radości miał tego popołudnia pauzujący zespół ConstructoRa. Tyszanie wygrali wszystkie grupowe mecz i z znakomitym bilansem bramkowym 20:2 zostali najlepszą drugoligową drużyną w jesiennych pucharowych grach. Tym samym zespół dołączy do pierwszego koszyka w którym znajdują się zespoły pierwszej ligi, do których dolosowane będą pozostali drugoligowcy, którzy zapewnili sobie awans do wiosennych gier.

Losowanie wiosennych gier pucharowych odbędzie się przed startem rundy rewanżowej.

Teraz można już zbierać siły do rundy rewanżowej, która rozpocznie się w połowie marca 2011 roku. Formę większość drużyn szlifować będzie w trakcie zimy na halach podczas rozgrywek ligi halowej lub indywidualnych przygotowaniach. Część drużyn spędzi zimową przerwę na zbieraniu sił, a kto najlepiej przygotuje się do wiosennej rundy rewanżowej czas pokaże.

Tak czy inaczej wiosną spotykamy się na otwartych boiskach z podziałem na trzy klasy rozgrywkowe. Prócz ligowych gier pasjonować się będziemy dodatkowo fazą pucharową rozgrywek Pucharu Ligi. Do zobaczenia wiosną.

Uwaga!
W związku z faktem, że od rundy wiosennej wszystkie drużyny drugiej i trzeciej ligi ruszają z zerowym dorobkiem punktowym, a także z uwagi na fakt, że w trzeciej klasie rozgrywkowej wykluczona z rozgrywek została drużyna Osiedla Północ Czechowice istnieje możliwość dołączenia do grona trzecioligowców jednej drużyny. Na zgłoszenia zainteresowanych drużyn czekamy pod adresem mailowym: ukscentrumpszczyna@interia.pl z dopiskiem: „Liga Piłkarska - zgłoszenie”.
Szczegółowych informacji można uzyskać pod numerem telefonu 501 582 591.


Zapraszamy!

UKS Centrum Pszczyna

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.